Bulion warzywny
Warto znać dobry przepis na bulion warzywny. Wywar z warzyw jest najlepszą bazą pod zupy oraz sosy. Taki bulion z włoszczyzny z dodatkiem kilku ziół i przypraw można również podzielić na porcje i zamrozić.
Jeśli zaś nie planujesz warzyw z bulionu wykorzystać do zupy, a nie chcesz i szkoda Ci ich wyrzucać, to zapraszam po ciekawy przepis. Kotlety warzywne lub bulionu będą pysznym dodatkiem do obiadu. Takie warzywa można też zmielić i dodać do pasztetu lub masy na naleśniki z mięsem.
Czas przygotowania: 20 minut
Czas gotowania: 2 godziny
Liczba porcji: 1700 ml bulionu
W 100 ml bulionu:
Wartość energetyczna
15 kcal
Dieta: bezglutenowa, wegańska, wegetariańska
Składniki
- 2 litry wody - 8 szklanek wody
- 3 mniejsze marchewki
- 1 mała cebula
- średni korzeń pietruszki
- kawałek korzenia selera - wielkości mandarynki
- kawałek pora - odcinek 10 cm
- świeża natka pietruszki
- 1/3 główki czosnku
- 3 łodygi selera naciowego
- dwa suszone grzybki
- przyprawy: 2 liście laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, łyżeczka ziaren pieprzu, łyżka soli
Szklanka ma u mnie pojemność 250 ml.
Aby ugotować bulion warzywny potrzebujesz garnek o pojemności minimum 4 litrów.
Dobry bulion warzywny ma intensywny kolor i smak warzyw oraz piękny zapach. Często gotuję więcej wywaru z warzyw, by część wykorzystać do zupy lub sosu a część zamrozić. Przelewam wówczas bulion warzywny do woreczków do mrożenia. Odmierzam porcje po 500 ml, podpisuję i mrożę. To świetny sposób na szybki i zdrowy bulion, który wystarczy tylko rozmrozić i użyć jako bazę pod planowaną zupę.
Bulion warzywny
Aby zrobić esencjonalny wywar z warzyw wystarczy wszystkie składniki odpowiednio przygotować, razem umieścić w garnku a następnie zlać wodą i wstawić na palnik. Bulion gotuje się całkowicie sam, pod przykrywką :)
Wszystkie warzywa umyj pod zimną, bieżącą wodą. Marchewki, korzeń pietruszki oraz selera obierz i umieść w garnku. Warzywa możesz też drobniej pokroić. Wówczas Twój wywar ugotuje się znacznie szybciej. W garnku umieść też natkę pietruszki, kawałek pora, umyte i pokrojone na mniejsze kawałki łodyżki selera naciowego, nieobrane ząbki czosnku (możesz też je obrać) i kilka suszonych grzybków.
Jeśli dajesz do bulionu suszone grzybki, to nie ma potrzeby podpalania cebuli. Ja jednak robię to z przyzwyczajenia. Cebulę przekrój na pół i podpiekaj chwilę na suchej patelni lub nad palnikiem kuchenki gazowej. Tak zarumienioną cebulę również umieść w garnku.
Dodaj jeszcze 2 liście laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, łyżeczkę ziaren pieprzu i łyżkę soli.
Do garnka wlej dwa litry wody. Garnek przykryj przykrywką i umieść na palniku. Ustaw wyższą moc, by bulion szybko się zagotował a następnie zmniejsz moc palnika do minimum i gotuj tak bulion warzywny jeszcze przez dwie godziny. Jeśli warzywa pokrojone były drobno lub też starte na tarce na grubych oczkach, to bulion można gotować o godzinę krócej.
Gotowy bulion warzywny należy przecedzić przez sitko. Można najpierw wyłowić warzywa lub od razu przecedzać bulion bezpośrednio do drugiego garnka.
Nie wyrzucaj warzyw. Możesz je wykorzystać do zrobienia pasztetu, zupy czy też kotlecików warzywnych. Z tej porcji wychodzi około 1700 ml bulionu. Polecam część bulionu zamrozić w woreczkach do mrożenia żywności. To świetny, wygodny i bardzo ekonomiczny sposób na szybki wywar z warzyw.
Bulion można też trzymać w lodówce, w słoiku do około dziesięciu dni.
Z czego możesz zrezygnować szykując bulion warzywny:
W moim przepisie pojawia się por oraz cebula. Możesz zrezygnować z dodawania pora. Możesz też nie używać czosnku. Nie każdy dodaje go do bulionu. Seler naciowy jest również warzywem, z którego można zrezygnować. Jeśli opalasz nad ogniem lub podpiekasz cebulę, to możesz też zrezygnować z dodatku suszonych grzybów. Do bulionu warzywnego możesz również nie dodawać soli.
Co możesz dodać do bulionu z warzyw:
W bulionie warzywnym może się jeszcze pojawić liść kapusty zwykłej lub włoskiej. Nierzadko dodaje się również całe jabłko oraz łyżkę oliwy, czy też kilka łyżek sosu sojowego. Fantastyczny jest również lubczyk ogrodowy.
Smacznego.
