Zrazowe w sosie

Do średniej wielkości garnka z grubym dnem wlej 50 ml oleju roślinnego do smażenia. Cebule (około 580 g) obierz i pokrój np. w krążki. Dodaj też dwa listki laurowe. 

Porada: Olej można zamienić na tyle samo oliwy lub też na plastry słoniny. Do garnka można dorzucić dwa ziarna ziela angielskiego. 

Wołową zrazówkę (mięso zrazowe) podziel na mniejsze kawałki, a następnie pokrój jeszcze w plastry (w poprzek włókien) nie grubsze niż 1 cm. Kawałki mięsa oprósz mieszanką przypraw: płaska łyżka słodkiej papryki oraz po płaskiej łyżeczki pieprzu i suszonego tymianku. Plastry mięsa wyłóż na cebuli.

Do garnka wlej jeszcze pół szklanki (125 ml) wody. Całość przykryj przykrywką, doprowadź do wrzenia, a następnie zredukuj moc palnika tak, by zawartość garnka delikatnie się gotowała. Zrazowe z cebulą duś tak przez 90 minut (lub do momentu, gdy mięso zrobi się miękkie i kruche). 

Porada: Pod koniec duszenia (np. 10 minut przed końcem) można dołożyć do garnka kilka ząbków obranego czosnku. 

Po tym czasie z garnka odlej około 1/4  szklanki sosu. Dodaj za to dwie łyżki sosu sojowego lub pół łyżeczki soli oraz płaską łyżeczkę cukru (najlepiej ciemnego) lub też łyżeczkę syropu np. klonowego. Poczekaj kilka minut, aż odlany sos się przestudzi i dodaj do szklanki 1,5 płaskiej łyżki skrobi ziemniaczanej. Całość dokładnie wymieszaj, by nie było grudek skrobi i wlej do garnka z gotującym się mięsem w sosie. Od razu mieszaj całość. Poczekaj aż sos ponownie się zagotuje i zgęstnieje. Po niecałej minucie gotowania można już zdjąć garnek z palnika i sprawdzić smak sosu. W razie potrzeby dodaj do niego więcej wybranych przypraw. 

Porada: Jeśli używasz dobrej jakości garnka i przykrywki, to powinno powstać sporo sosu (woda nie odparuje tak bardzo), którego podana przeze mnie ilość skrobi idealnie zagęści. Jeśli sosu wyszło bardzo mało (u mnie mięso nim pływało) to możesz zagęścić sos wodą z mniejszą ilością skrobi.