Ania Gotuje
Tylko najlepsze przepisy
Oliebollen

Oliebollen

Oliebollen to super pyszne i bardzo proste w przygotowaniu średniej wielkości pączki, które smaży się na głębokim tłuszczu. Zapraszam po przepis na ten holenderski przysmak. 

- bez potrzeby nadziewania po usmażeniu
- super pączki z jabłkami rodzynkami w cieście 
- bardzo dokładny przepis ze zdjęciami krok po kroku

Czas przygotowania: 1 godzina
Czas wyrastania ciasta łącznie: 1 godzina 20 minut
Czas smażenia łącznie: 25 minut
Liczba porcji: 28 pączków
W 1 pączku: Wartość energetyczna 130 kcal Dieta: wegetariańska

Składniki

  • 400 g mąki pszennej tortowej - około 2,5 szklanki
  • 250 ml pełnotłustego mleka - 1 szklanka
  • 40 g świeżych drożdży lub 12 g drożdży suszonych instant
  • 1 duże jabłko np. champion - do 350 g (może być mniej)
  • 100 g drobnych rodzynek - około pół szklanki (może być więcej)
  • 1 saszetka cukru wanilinowego 16 g
  • 1 łyżka drobnego lub klasycznego cukru - do 15 g
  • 1 średniej wielkości jajko
  • 2 żółtka średniej wielkości jajek
  • szczypta soli
  • 1 łyżka spirytusu lub rumu
  • dodatki: około 500 ml oleju do smażenia oraz cukier puder do oprószenia gotowych pączków

Oliebollen

Szklanka ma u mnie pojemność 250 ml.
Jajka i mleko wyjmij wcześniej z lodówki. 
Jabłko ważone było przed obraniem i wydrążeniem gniazda nasiennego. 

Kalorie policzone zostały na podstawie użytych przeze mnie składników. Jest to więc orientacyjna liczba kalorii, ponieważ Twoje składniki mogą mieć inną ilość kalorii niż te, których użyłam ja (pączki mogą też chłonąć mniej lub więcej tłuszczu). Podczas liczenia kaloryczności pączków Oliebollen nie uwzględniłam posypki w postaci cukru pudru. Z podanej ilości składników otrzymałam 28 pączków holenderskich o średnicy około 6 cm po usmażeniu. 

Do zrobienia pączków holenderskich potrzebujesz również: dobrej jakości szerszy garnek z grubym dnem lub głębszą patelnię; około 500 ml oleju roślinnego do smażenia; metalowy cedzak lub szczypce do łowienia pączków; ręcznik papierowy do odcedzania tłuszczu.

Oliebollen, 1

Oliebollen, 2

Oliebollen przepis

Zrób zaczyn ze świeżych drożdży. Ze składników na ciasto uszczknij 3 łyżki mąki, łyżkę cukru oraz około 100 ml lekko ciepłego mleka i 40 gramów świeżych drożdży. Drożdże rozetrzyj z resztą składników. Całość dobrze wymieszaj, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na minimum 15 minut. Zaczyn powinien urosnąć i bardzo się spienić (w razie potrzeby poczekaj jeszcze 10 minut). Naczynie z zaczynem możesz umieścić w lekko nagrzanym wcześniej piekarniku (maksymalnie do 35 stopni). Robię tak głównie zimą, gdy temperatura w domu nie przekracza u mnie 21 stopni.

Porada: Jeśli używasz drożdży suszonych instant, to 12 gramów takich drożdży wsyp do 250 ml lekko ciepłego mleka. Zamieszaj mleko z drożdżami (w ten sposób szybciej rozpuszczą się w mleku, a potem ładnie połączą z ciastem). Taką mieszankę wlewasz do miski z pozostałymi składnikami na ciasto. 

Poniżej wyrośnięty już zaczyn/rozczyn:

Oliebollen, 3

W dużej misce umieść: 400 gramów mąki pszennej tortowej typ. 450 lub ewentualnie pszennej typ. 500 (minus trzy łyżki użyte do zaczynu). Dodaj szczyptę soli, całe jajko oraz dwa żółtka jajek i saszetkę cukru wanilinowego lub 16 gramów domowego cukru waniliowego. Wlej również pozostałe mleko (około 150 ml) oraz dodaj buzujący zaczyn i jedną łyżkę spirytusu lub rumu. 

Do miski dodaj 100 gramów rodzynek drobnych np. sułtańskich (rodzynki można wcześniej umieścić w 100 ml lekko ciepłego mleka, którego nie używamy do zrobienia rozczynu i taką mieszankę dodać do miski z pozostałymi składnikami). Duże jabłko o średnio kruchym i najlepiej żółtym miąższu (Champion są idealne) obierz i wytnij z niego gniazdo nasienne. Miąższ pokrój w drobniutką kosteczkę średnicy do 8 mm i dodaj do miski. Wyszło mi dość dużo, bo około 300 gramów jabłka. Można dodać go znacznie mniej, zaś dołożyć nawet i dwa razy więcej rodzynek, ponieważ w oryginalnym przepisie proporcje wynoszą: około 45 % rodzynek oraz tylko 10 % jabłek. Ja jednak wolę więcej jabłka, a mniej rodzynek w cieście. 

Porady: Do ciasta można (zaleca się nawet) dodać kandyzowaną skórkę pomarańczową lub ewentualnie startą skórkę z cytryny lub z pomarańczy. Ja nie dodaję skórki, ale można to zrobić. Sparz wówczas wrzątkiem i dobrze wyszoruj jedną cytrynę, limonkę, mandarynkę lub pomarańczę. Na małych oczkach tarki lub specjalną taką do twardych serów, zetrzyj skórkę z wybranego cytrusa (jak masz sporą pomarańczę, to z połowy) i dodaj do miski ze składnikami na ciasto pod holenderskie pączki. 

Jeśli użyjesz mąki o wyższym typie niż typ. 500, to koniecznie dodaj do ciasta o 50 ml więcej mleka, ponieważ ciasto pod pączki może wyjść za gęste. 

Oliebollen, 4

Wymieszaj wszystkie składniki i krótko wyrabiaj ciasto (tylko do połączenia się składników w jednolite ciasto) np. mikserem z hakami do ciasta drożdżowego. W cieście nie ma tłuszczu, wiec będzie się kleić do ścianek miski, to normalne. Jeśli chodzi o samą gęstość ciasta, to może ono wyjść mocno gęste i z dużą ilością jabłek (jak u mnie) lub tez luźniejsze. Gęstość ciasta wychodzi różna i zależy np. od wielkości użytych jajek. Akceptowalne jest i gęściejsze i luźniejsze ciasto. 

Wyrobione ciasto zostaw w tej samej misce. Przykryj je ściereczką bawełnianą lub przezroczystą folią. Odstaw do wyrastania na około godzinę. Najlepiej w okolice kaloryferów. Po godzinie ciasto powinno ładnie urosnąć. Jeśli ciasto nie wyrosło wystarczająco, to daj mu jeszcze dodatkowe 20 minut. 

Ciasto przed wyrastaniem:

Oliebollen, 5

Ciasto po wyrastaniu:
Oliebollen, 6

Przygotuj sobie średniej wielości garnek lub szerszą i głęboką patelnię. Wlej około 500 ml świeżego oleju roślinnego o wysokiej temperaturze dymienia (ewentualnie smalec). Zacznij nagrzewać olej. Ustaw średnią moc palnika i cierpliwie czekaj, aż garnek z olejem nagrzeje się do temperatury nie wyższej niż 170 stopni. Jeśli masz termometr cukierniczy, to gorąco polecam go użyć. Jeśli nie masz termometru, to koniecznie uzbrój się w cierpliwość i podgrzewaj olej na średniej mocy palnika przez kilka lub nawet kilkanaście minut. Olej będzie idealnie gorący, jeśli kawałek ciasta "rzucony" do oleju od razu wypłynie i zacznie się mocno smażyć. Ciasto może już ładnie skwierczeć przy temperaturze 140 stopni, wiec nie tak łatwo jest zorientować się w temperaturze. Warto więc poczekać trochę dłużej lub zaopatrzyć się w termometr, który może się w przyszłości przydać przy smażeniu pączków lub faworków. Koniecznie cały czas sprawdzaj stopień nagrzania oleju. Najlepsza temperatura dla tych pączków to 160-170 stopni. 

Nabieraj natłuszczoną (zanurzaną w oleju) łyżką porcję ciasta wielkości małego orzecha włoskiego. Drugą (również natłuszczoną łyżką) zdejmuj "kulkę" ciasta bezpośrednio na nagrzany tłuszcz. Gęstsze ciasto ładniej zachowa nadany kształt, zaś te luźniejsze będzie zapewne mniej foremne. 

Ostrożnie kładź na nagrzany tłuszcz po kilka pączków na raz. Pamiętaj o tym, że w trakcie smażenia jeszcze sporo urosną, więc nie umieszczaj ich na tłuszczu na dużo na raz. Pączki holenderskie nie powinny się smażyć dłużej niż około 5-7 minut (u mnie trwa to około 4,5 -5 minut). Jeśli nie masz pewności, czy dana partia jest już gotowa, to możesz wyłowić jednego pączka i przekroić go na pół. W trakcie smażenia można je do czasu do czasu (w razie potrzeby), przekręcać na drugą stronę. 

Uwaga: Jeśli pączki smażą się długo, a nadal są w środku surowe, to albo olej ma za niską temperaturę, albo ciasto było zimne. Jeśli zaś smażą się krótko i za szybko się rumienią (prawdopodobnie w środku są jeszcze surowe), to znaczy, że olej jest za gorący. 

Oliebollen, 7

W ten sposób usmaż wszystkie pączki Oliebollen. Wyszło mi równo 28 sztuk o średnicy około 6 cm po usmażeniu. Usmażone i przestudzone pączki można tylko obtoczyć w drobnym cukrze wymieszanym z cukrem pudrem lub też tylko oprószyć cukrem pudrem. Posypka nie jest jednak konieczna, ponieważ pączki same w sobie są słodkie od jabłek, rodzynek i cukru z ciasta. 
Oliebollen, 8

Oliebollen, 9

Całkowicie przestudzone Oliebollen wystarczy zawinąć w papier śniadaniowy, a następnie w przezroczystą torbę na zakupy lub duży, spożywczy worek strunowy. Nie trzeba ich trzymać w lodówce. Można je śmiało odłożyć do chlebaka lub do kuchennej szafki. Na następnym dzień również będą pyszne... chociaż najlepsze są zawsze w dniu smażenia.

Źródło przepisu z małymi zmianami: Kasia z GotujeBoLubie
Smacznego. 

Średnia 4.9 / 5 (193 głosów) Oceń!
Drukuj Przepis
Zapisz Przepis
Dodaj Notatkę
Dodaj Komentarz
Dziękuję za wspólne gotowanie.
Będzie mi miło jeżeli dodasz komentarz ze zdjęciem. Ania

Oliebollen

Oliebol w liczbie pojedynczej. W liczbie mnogiej piszemy Oliebollen. Oliebollen to drożdżowe pączusie holenderskie. Oliebollen to tradycyjna potrawa Holendrów. Pączki holenderskie pieczone są zazwyczaj na Sylwestra. Pączki Oliebollen idealnie sprawdzą się też na Tłusty Czwartek i inne okazje. Oliebollen to drożdżowe pączki, które bardziej przypominają mini pączki. Smaży się je mniejsze niż klasyczne pączki, ale i większe niż np. mini pączki serowe z mojego Bloga Kulinarnego. W zalewności od tego, czy ciasto wyjdzie luźniejsze, czy tez nieco gęstsze, szykuje się nieforemne kulki i średnicy około 3-4 cm. Jeśli ciasto jest dość gęste i zawiera dużo kawałków jabłek, to Oliebollen formuję w natłuszczonych dłoniach. Jeśli ciasto na Oliebollen wyjdzie mi luźniejsze, to nakładam je łyżką. Oliebollen smażę na głębokim tłuszczu, jednak nie daję go więcej niż 500 ml na garnek. Do ciasta na Oliebollen daje się zawsze sporo drożdży oraz rodzynki i jabłka. Najważniejsze składniki jakie daje się do tradycyjnego przepisu na holenderskie pączki Oliebollen to oczywiście mąka, drożdże, cukier, żółtka lub żółtka i całe jajka, mleko, szczypta soli. Ja do ciasta nie dodaję masła, ale można go odrobinę dodać.

Oliebollen przepis

Najbardziej charakterystyczne w przepisie na pączki Oliebollen są takie dodatki jak rodzynki oraz jabłka. Najlepiej jest sięgnąć po drobne rodzynki, których nie trzeba dodatkowo kroić na mniejsze kawałki. Sprawdzają mi się rodzynki sułtańskie. Jeśli chodzi o jabłka to w sezonie idealna jest szara reneta. Przez cały zaś rok dostępne są jabłka champion, które sprawdzają mi się do tych pączków idealnie. Szukaj zatem jabłek średnio kruchych o żółtym miąższu. Oryginalnie daje się więcej rodzynek niż jabłek, bo około 45 % rodzynek oraz tylko 10 % jabłek. U mnie jest jednak inaczej, ponieważ wolę dodawać więcej jabłek niż rodzynek. Zazwyczaj też mini pączki Oliebollen zawierają również kandyzowaną skórkę pomarańczową. U mnie jej nie ma, ale śmiało można ją dodać. Oliebollen smażę na oleju roślinnym, ale można też sięgnąć po smalec. Zapraszam też po inne przepisy, jakie warto przygotować na tłusty czwartek. Ostatnio szykowałam rurki z kremem, które są super pyszne. Rewelacyjne są też eklerki z delikatnym kremem śmietanowym. Koniecznie zobaczcie też jak zrobić najlepsze tiramisu w pucharku. Poezja smaku to niezwykły deser Lava Cake. Mocno czekoladowa rozkosz. Świetne są też tajskie pączki smażone na oleju.