Tiramisu
Zapraszam po sprawdzony przepis na włoskie Tiramisu z mascarpone. Jest to niezwykle pyszny i bardzo popularny deser, który zawsze podajemy schłodzony, a najlepiej do przedpołudniowej kawy.
- idealny deser bez pieczenia
- najlepsze ciasto na specjalne okazje
- bardzo dokładny przepis oraz zdjęcia krok po kroku
Czas przygotowania: 1 godzina
Czas chłodzenia ciasta: 3 godziny
Liczba porcji: do 1200 g ciasta
Kaloryczność kcal: 295 w 100 g ciasta
- 200 ml parzonej kawy espresso*
- 50 ml likieru Amaretto lub wina Marsala
- 3 duże jajka - białka i żółtka osobno
- 500 g serka mascarpone
- 60 g cukru pudru - 6 płaskich łyżek
- 220 g podłużnych biszkoptów - 1 opakowanie
- 3 płaskie łyżki kakao - około 30 g
Tiramisu
Szklanka ma u mnie pojemność 250 ml.
Forma na ciasto: u mnie była to forma 20 x 24 cm cm (wymiary wewnętrzne - spód formy). Można też użyć innej foremki (metalowa, szklana, czy ceramiczna) o wymiarach zbliżonych do podanych przeze mnie lub też mniejszych, ponieważ sama nie wykorzystałam całej powierzchni formy.
*200 ml włoskiego espresso = 8 x espresso po 25 ml. Każde parzone z 7 gramów ziaren kawy.
Serek mascarpone oraz jajka wyjmij wcześniej z lodówki, by nabrały temperatury pomieszczenia.
Kalorie policzone zostały na podstawie użytych przeze mnie składników. Jest to więc orientacyjna liczba kalorii, ponieważ Twoje składniki mogą mieć inną liczbę kalorii niż te, których użyłam ja. Z podanej ilości składników otrzymasz ciasto Tiramisu bez pieczenia o wadze do 1200 gramów. Zanim zaczniesz szykować deser Tiramisu, polecam najpierw przeczytać cały przepis, by przygotować się odpowiednio wcześniej do kolejnych etapów wykonania.


Tiramisu przepis
Zaparz około 200 ml kawy espresso. U mnie było to 200 ml włoskiego espresso szykowane z 8 espresso po 25 ml każde. Jedna kawa parzona z 7 gramów świeżo mielonych ziaren kawy. Do przestudzonej kawy wlej około 50 ml likieru Amaretto lub Frangelico. Może być też wino Marsala lub ewentualnie likier Luxardo Maraschino a nawet rum, brandy, czy Bailey's. Całość wymieszaj i odstaw.
Tiramisu to deser bez pieczenia. Używamy zatem dowolnego naczynia, które nie musi służyć do zapiekania w piekarniku. Sięgnęłam po formę prostokątną o wymiarach wewnętrznych 20 x 24 cm, by ułożyć dwa rzędy biszkoptów. Nie uzupełniałam już formy połówkami biszkoptów, by deser tiramisu wyszedł wyższy i było mi łatwiej go kroić i nakładać ładne porcje ciasta. Foremki nie wykładam ani folią, ani papierem do pieczenia.
Jeśli chodzi o biszkopty, to używam zazwyczaj biszkoptów podłużnych lady fingers marki Andante. Są idealnie twarde i nie zwierają posypki z cukru za którą osobiście nie przepadam. W paczce znajdują się 24 biszkopty. 12 idzie na spód, pozostałe 12 sztuk na drugą warstwę. Gorąco polecam również biszkopty Savoiardi oraz Matilde Vicenzi Vicenzovo il Savoiardo. Trochę trudniej je dostać, ale też są świetne.
Kawę z likierem wlej do naczynka o średnicy nie mniejszej niż długość biszkoptów, aby można je było zanurzać w płynie idealnie na płasko, całą powierzchnią. Naczynie nie może być też za szerokie, ponieważ płynu będzie ubywać, a wszystkie biszkopty należy równo nasączyć kawą i likierem. Biszkopty łap w dwa palce na środku i zanurzaj w całkowicie przestudzonej mieszance parzonej kawy i likieru, na dwie sekundy liczone już od momentu zanurzenia. Nasączone biszkopty od razu układaj obok siebie w foremce. Ułożyłam dwa rzędy po 6 biszkoptów.
Nie nasączaj pozostałych biszkoptów póki nie przygotujesz i nie wyłożysz pierwszej warstwy masy.

Trzy duże jajka umieść na sitku metalowym w zlewie i "przelej" krótko wrzątkiem z czajnika, a następnie bardzo dokładnie oddziel żółtka od białek. Miałam jajka z bardzo dużymi żółtkami, które ważyły łącznie prawie 70 gramów. Białka ważyły łącznie około 120 gramów.
Białka odłóż do osobnej miski, zaś żółtka umieść w metalowej lub w szklanej misce. Do żółtek wsyp 60 gramów cukru pudru. Miskę umieść na garnuszku do 1/3 wypełnionym wrzątkiem. Dno miseczki nie powinno dotykać do wody, za to ma być na tyle szerokie, by można je było umieścić "na garnku" (co widać na zdjęciu poniżej). Garnek z wodą i miską z żółtkami i cukrem pudrem umieść na płycie kuchennej. Ustaw taką moc palnika, by woda w garnku tylko lekko wrzała. Cały czas ubijaj żółtka z cukrem np. przy pomocy rózgi lub miksera ręcznego. Po 2-3 minutach ubijania na parze, możesz zdjąć miseczkę z garnka i ubijać całość jeszcze 2-3 minuty, aż żółtka z cukrem połączą ich w idealny, jasny krem.

Do kremu dodaj sporą łyżkę serka mascarpone (u mnie jest to zazwyczaj Piątnica lub Galbani) i znów miksuj całość przez chwilę. Dodawaj tak stopniowo serek mascarpone, aż wmiksujesz całe 500 gramów serka. Powstanie Ci jednolita, bardzo gęsta masa.

W osobnym naczyniu (najlepiej szklanym) ubij na sztywno same białka. Zacznij od małych obrotów miksera i stopniowo je zwiększaj. Gdy białka zaczną zamieniać się w pianę możesz dodać do nich szczyptę kwaśnego winianu potasu (cream of tartare), dzięki któremu ubita piana będzie dłużej stabilna. Białka miksuj z wyczuciem tak długo, aż zrobią się idealnie sztywne, ale nie dłużej niż jest to potrzebne. Nie podam dokładnego czasu, ponieważ jest to zależne i od obrotów miksera, od samych białek, ich świeżości oraz temperatury. Jeśli białka będą miksowane za długo, to ponownie zaczną wracać do płynnej konsystencji.
Ubite na sztywno białka zacznij dodawać stopniowo do gęstego kremu z mascarpone. Mieszaj całość delikatnie i powoli przy pomocy szpatułki. Wyszło mi bardzo dużo ubitego białka, więc pod koniec dodawania go do masy zrezygnowałam z dwóch ostatnich łyżek, ponieważ krem osiągnął już idealną konsystencję i dodanie całej piany sprawiłoby, że schłodzony w deserze tiramisu nie byłby tak stabilny, by można go było kroić nożem. To ważna informacja, ponieważ w trakcie stopniowego dodawania białka możecie zdecydować ile piany wmieszać. A może jej wyjść mniej lub więcej. Możecie mieć więcej lub mniej białka, albo też jajka nie były już tak świeże (wodniste, czyli mniej świeże białko = piana o większej objętości. Za to ze świeżego białka piana będzie dłużej stabilna).

Częścią powstałego kremu pokryj całą powietrznię namoczonych biszkoptów. Delikatnie wyrównaj powierzchnię kremu. Ja się trochę rozpędziłam i wyłożyłam raczej więcej niż pół masy 😀

Druga połowę biszkoptów namaczaj w mieszance kawy i likieru tak samo jak za pierwszym razem. Namoczone biszkopty układaj na warstwie masy z mascarpone. Zapewne zostanie Ci trochę płynu z kawą. Musi tak jednak być, by można było swobodnie zanurzać biszkopty. Gdyby zaś okazało się, że Twoje biszkopty piją więcej płynu (albo za długo trzymasz je zanurzone) i nie starczy Ci go na wszystkie biszkopty, to trzeba będzie zaparzyć więcej kawy i dolać odrobinę więcej likieru. Czekaj jednak zawsze, aż całość ostygnie, inaczej biszkopty zmiękną i zaczną się rozpadać.

Na drugiej warstwie namoczonych biszkoptów rozłóż resztę kremu. Wyrównaj powierzchnię masy. Naczynie z Tiramisu owiń w przezroczystą folię spożywczą (nie całkowicie szczelnie, by deser się nie zapocił) i odłóż do lodówki, do schłodzenia na minimum trzy godziny.

Po wyjęciu z lodówki Tiramisu oprósz kakao (klasyczne ciemne kakao w proszku) i dopiero krój na porcje i serwuj. Ciasto Tiramisu podajemy zawsze schłodzone np. do kawy. Jeśli nie masz kakao, to możesz ewentualnie oprószyć swoje Tiramisu bardzo drobno startą gorzką czekoladą.


Deser Tiramisu przechowujemy zawsze w lodówce pod przykryciem. To ciasto, które zalecam zjeść nie później niż na trzy dni po przygotowaniu. Przepis na Tiramisu pochodzi jeszcze od Nagi ze strony recipetineats.com. W ciągu kilku lat zmieniłam jednak trochę proporcje składników, by odnaleźć swój idealny smak i konsystencję, jednak idea włoskiej szefowej kuchni Vanessy Martin została zachowana (Nagi inspirowała się oryginalnym przepisem Vanessy).
Smacznego.